Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

poniedziałek, 11 sierpnia 2008


Siedzę sama w domu bo oni pojechali szukać jakiejś bezpłatnej plaży... Pani Wiesia się martwi bo spała jak jej mówili że idą... Zwiedzania Watykanu było z jednej strony straszne a z drugiej nawet nie. Było gorąco i męcząco, pani Wiesia latała jak mucha – ale za to po powrocie usnęła na stołku na tarasie. Jestem pogryziona jeszcze bardziej bo mam już ponad siedemdziesiąt ugryzień na samych nogach – wapno trochę działa, co oznacza że zamiast opuchniętych placków część ugryzień to teraz bolące krwiaki. Kartki już kupione i zaadresowane trzeba tylko napisać i wysłać. I już mam część prezentów upatrzonych :D. O wrócili... Znaleźli bezpłatne morze, pewnie jutro przyjedziemy. Teraz pogadamy i do spania. I może kiedyś zadzwonię do Kamila, jeżeli w tym punkcie tanie są też rozmowy na komórkę.

Brak komentarzy: