Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

sobota, 22 maja 2010

Jak zwykle


Brutalna rzeczywistość odciska na mnie swoje piętno, zmuszając do ukrycia się we własnych czterech ścianach. Ustalona kolej rzeczy, już tyle razy sprawdzona... a mimo to pozwalam sobie a złudne nadziej, że może będzie inaczej. W ciągu dwudziestu lat, tylko dwa razy udało się uciec od reguły. Dwa razy na ile dziesiątek?
Najwidoczniej... Najwidoczniej nie jestem osobą, którą można pokochać. I nie, nie użalam się nad sobą, że nie mam chłopaka. Bynajmniej. Użalam się i owszem, ale dlatego, że nie potrafię znaleźć przyjaźni. Przyjaźni, która choć raz byłaby dla mnie.
Dlatego kolejny raz nurzam się w ciepłym bagnie oddania, oferując siebie za nic. Bo mimo obietnic-kłamstw, nigdy nic nie dostanę. Wiem to, choć moje serce krwawi z bólu.
Życie płynie dalej, kolejni ludzie pojawiają się i znikają. A ja pragnę wierzyć, że chociaż we wspomnieniach kilku z nich pozostanę na zawsze - oni wszyscy na wieki będą mieszkać w moim sercu.

niedziela, 2 maja 2010

:)

Po prostu:
Kocham góry!!!