Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

piątek, 14 lutego 2014

Finding Neverland - Marzyciel (2004)

Świetny film, naprawde. Ogląda się z olbrzymią przyjemnością. Brak happy endu, ale chyba właśnie o to w tym filmie chodzi. Wspaniałe przesłanie, piękna historia, gustowne efekty i oczywiście jak zawsze doskonała gra Deepa. Nic tylko polecać.

Historia powstania sztuki "Piotruś Pan". 
James Barrie -dramatopisarz z niezbyt udanym życiem osobistym i równie marną karierą poznaję wdowę z czwórką synów. Będąc wiecznym chłopcem bez trudu zaprzyjaźnia się z rodziną, poświęcając czas na zabawy z dziećmi, zwłaszcza z wyjątkowo opornym Piotrusiem ;) Ich wspólne chwile dzięki wyobraźni zamieniają się w niezwykłe przygody. W trakcie jego znajomości, wspólnych zabaw i wakacji na wsi powstaje kolejna sztuka, tym razem autor pewien jest jej sukcesu. Choć nie wszystko jest takie cukierkowe - jego relacje z rodziną wywołują skandal, żona postanawia go opuścić, a Sylvia - matka chłopców coraz bardziej ulega potwornej chorobie... Sztuka okazuje się sukcesem, dzięki zaproszonym na nią sierotkom, ale życie Sylvi chyli się ku końcowi. James nie poddaje się beznadziei, organizuje powtórną premierę w domu swojej nowej rodzinki, pozwalając chorej Sylvii zobaczyć przedstawienie. Niedługo potem wszyscy żegnają ją z wielkim smutkiem - najbardziej załamany jest mały Piotruś. James jednak przekonuje chłopca, że matka zawsze będzie z nim. Wystarczy tylko uwierzyć...

Film cudowny - mimo że pozbawiony szczęśliwego zakończenia niosący ogrom nadziei i  otuchy. Efekty specjalne nie są przesadzone, film jest stonowany i pełen harmonii. Warto go obejrzeć :)

Brak komentarzy: