Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

czwartek, 16 maja 2013

Children of Dune - Dzieci Diuny: 1-Dzieci Pustyni, 2-Mesjasz Diuny i 3-Zagrożone Imperium (2003)

Nie wiem czemu tyle czasu zwlekałam z obejrzeniem tego miniserialu. Jest fantastyczny! Może trochę głupio że nie zaczęłam od Diuny, ale nic straconego. Chyba nawet postaram się zdobyć książki, żeby nadrobić braki ^^

Film kontynuuje akcję z "Diuny". Trzy części, opowiadające o zmaganiach Paula Atrydy ze starymi ośrodkami władzy, w wyniku których władca Imperium zostaje ślepcem. Narodzinach jego dwójki dzieci i jego odejściu na pustynię. Jego walkę przejmuje syn, kierowany tajemniczym proroctwem, które odebrało mu ojca. To jego przeznaczeniem jest wstąpić na Złotą Ścieżkę, stać się pustynną bestią i uratować Diunę.

Film jest świetny. Ogląda się lekko i przyjemnie, akcja może trochę zaplątana na początku i zajmuje chwilę przyzwyczajenie się do nieznanych nazw, ale generalnie mega pozytyw. Warto, bardzo warto obejrzeć.

Dark Knight - Mroczny Rycerz (2008)

Druga część batmana. Lubię tego typu, ale mam mocne wrażenie, że jest dużo słabsza od pierwszej. Za dużo wątków na raz (jednocześnie Joker i Dwie Twarze) wszystko się w zasadzie powtarza, film jest dużo cięższy, bez polotu. Dobrym ale nie aż tak. W efekcie, jeśli się je ogląda krótko po sobie, to jest rozczarowujący.

Cała akcja to walka z przestępcami - z mafią, z Jokerem. Batman świetnie sobie radzi. Jego ukochana wiąże się z perfekcyjnym prokuratorem, z którym batman musi współpracować żeby zamknąć dużo złych ludzi. Harvey jest przystojny i jest prawdziwym bohaterem, publicznym i praworządnym. Oczywiście Joker musi namieszać, zabija Rachel i Harvey zamienia się w Dwie Twarze. Chce się zemścić, ale wszystko udaremnia Batman. Dwie Twarze ginie, ale wszystkie winy zostają zwalone na Batmana, żeby Gotham nie straciło swojego "bohatera". Bla bla bla...

Wiem może jestem zbyt ostra. Film generalnie jest fajny, no ale nie popisali się. Mimo wszystko warto obejrzeć.

Hello!

No tak. Tysiąc lat nie było mnie na blogu, a jak już się pojawiłam, to tylko w celu użytkowania go do zamieszczania recenzji. Recenzji z mnóstwem spojlerów. ^^

Tak więc siedząc i nic nie robiąc postanowiłam przejrzeć trochę postów wstecz... I w zasadzie jak zwykle odnoszę to sam, mocna wrażenie - po pierwsze, że jestem zupełnie innym człowiekiem niż byłam rok temu, dwa lata temu itd... Chociaż w głębi ducha się nie zmieniam. Po drugie, że w zasadzie z mojej pisaniny nie można mnie poznać. Sprawiam wrażenie kogoś totalnie odjechanego i obcego nawet dla mnie. Nie widząc o czym pisałam, nigdy tych postów bym nie zrozumiała. Tu i tak jest lepiej niż na innych moich blogach... Whatever.

Od ostatniego posta z moimi wywodami znowu wiele się zmieniło.Zresztą, minęło półtorej roku. Samotność jest nadal, chociaż prawdę powiedziawszy patrzę na nią inaczej niż patrzyłam. Nawiązałam parę nowych znajomości, część z nich była naprawdę pozytywna (w przeciwieństwie do tych, które były totalną porażką). Okazuje się że jednak posiadam chociaż jedną osobę, która nie zamierza się znudzić moim towarzystwem. Liczę na to że znalazłam też taką drugą osobę, ale czas to zweryfikuje.

Relacje rodzinne znacznie się pozmieniały
:)
Moi domowi mężczyźni poznajdowali sobie partnerki. W dodatku obie lubię więc jest chyba fajnie.

Zawaliłam studia. I to na całej linii. Ale jeszcze do nich wrócę. Nic straconego - no stracony rok, ale nieważne. Pokonało mnie pisanie pracy. Stałej pracy dalej nie widać. Jakoś ciężko zwrócić się w tym kierunku.

Mam pół roku, na nie robienie niczego. Powoli zaczynam być tym zmęczona, więc może jak wrócę na studia to będzie lepiej.

Jak przeglądam te posty - strasznie przykro mi się robi na myśl o zerwanym kontakcie z kilkoma osobami z przeszłości. Zwłaszcza z myszem. Widziałyśmy się raz, na moment. Cieszę się że układa sobie życie, że jest wszystko ok. Przykro mi że nie ma tam dla mnie miejsca, ale takie jest życie. Pogodziłam się z tym już dawno.

wtorek, 14 maja 2013

Captain America: The First Avenger - Kapitan Ameryka: Pierwsze Starcie (2011)

Podoba mi się! Świetna fabuła, doskonałe postaci. No ale czego innego spodziewać się po Marvellu.

Czasy drugiej wojny światowej. Steve Rogers bezskutecznie usiłuje zaciągnąć się do wojska. Szansę dostaje dopiero kiedy w grę wchodzi eksperyment naukowy, bo jego atutem nie jest siła fizyczna, ale wewnętrzne dobro. Zostaje zamieniony w żołnierza doskonałego, o niezwykłych możliwościach fizycznych. Mimo to nadal nie zostaje dopuszczony do walki - ma podnosić morale przez udział w występach artystycznych. Postanawia się zbuntować kiedy jego przyjaciel znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie na froncie. Wyrusza samotnie do walki i oczywiście widowiskowo zwycięża. Na koniec lądując gdzieś na Arktyce. Zostanie obudzony za jakieś 60-70 lat :)

Doskonale zrealizowany film, świetnie się go ogląda :)

Batman Begins - Batman Początek (2005)

Najwidoczniej ja po prostu lubię filmy o superbohaterach ^^ Akcja mi się podoba, film fajny. Przyjemnie się ogląda, nie jest męczący.

Historia Bruce'a Wayne'a - od samego początku. Jak narodziła się fobia nietoperzy, jak zginęli rodzice i powstało pragnienie zemsty, skąd wzięły się zdolności walki i ostatecznie jak narodził się batman. I jego pierwsze wielkie zwycięstwo. Na koniec niewielkie rozczarowanie miłosne i otwarcie do kolejne części - wzmianka o Jokerze.

Dobrze zrealizowany film, wart obejrzenia i polecenia.

Wild - Dżungla (2006)

Film animowany, co samo w sobie jest zaletą. Grafika dość słaba, fabuła też, ale teksty! Teksty miażdżą wszystko ^^ Miło się ogląda chociaż nie aż tak, żeby oglądać kolejny raz.

Akcja prosta - mały lew ucieka i oczywiście się gubi, cała ekipa zwierząt z zoo wyrusza w podróż żeby go odnaleźć. W efekcie wylądują w dżungli, gdzie żadne z nich nigdy nie było.

"Koala nie wie co to strach! Koala w ogóle mało co wie..."


Black swan - Czarny Łabędź (2010)

No, ten film chyba każdy odbiera inaczej. Ale mnie się nawet podobał. dobra obsada i świetne efekty. Fabuła dość prosta, ale nie można mieć wszystkiego.

Nina, młodziutka baletnica marzy o głównej roli w "Jeziorze Łabędzim". Rola jest wyjątkowo trudna, bo będzie trzeba zagrać jednocześnie dobrego łagodnego białego łabędzie jaki i pełnego nienawiści okrutnego czarnego łabędzia. Nina dostaje swoją szansę ale kosztem olbrzymich wyrzeczeń. Nina nie radzi sobie ze stresem, zaczyna mieć halucynacje. Cała walka dziewczyny z samą sobą jest przedstawiona jako wizję jej przemiany w łabędzia. Momentami nie wiadomo co jest prawdą a co urojeniem. Ostatecznie Nina doskonale odgrywa swoją rolę, ale za najwyższą cenę...

Film mocno psychologiczny, nie da się go do końca przeanalizować. Ale dobrze zrobiony, przyjemnie się ogląda.

Morning Glory - Dzień dobry TV (2010)

Fajna komedia. Lekki, chociaż niezbyt głęboki humor, ciekawe zwroty akcji. Spoko :)

Nowa producentka porannego programu ma za zadanie podnieść oglądalność. Jest ambitna i nie zamierza zrezygnować z postawionego sobie celu. Nawet jeśli musi po drodze pokonać dwójkę podstarzałych prezenterów, zdeterminowanych stawić zaciekły opór. I nienawidzących się nawzajem.

Świetna obsada jest wisienką na torcie. Fajny lekki film :) Warto.

Brothers - Bracia (2009)

Dziwny film z mega zaskakującym zakończeniem. Mimo wszystko nieźle się go ogląda. Historia przedstawiona ciekawie, nie łatwo przewidzieć jak się potoczy dalej.

Dwaj bracia - jeden jest żołnierzem wyjeżdżającym na misje do Afganistanu, drugi niedawno wyszedł z więzienia. Kiedy Sam ginie na misji, Tommy postanawia pomóc wdowie po bracie w opiece nad domem i córką. Zmienia się i robi dużo dobrego. Jednak kiedy okazuje się że Sam nie zginął tylko był w niewoli - wszystko się zmienia. Sam nie jest już tym samym człowiekiem. Z trudem radzi sobie z powrotem do normalnego życia, z kontaktami z żoną i córką. Nie akceptuje udziału brata w ich życiu. Zaczyna mieć napady paniki i gniewu. Całość kończy się dość tragicznie.

Film jest mocny. W zasadzie produkcja psychologiczna, więc w moim guście. Warta obejrzenia, chociaż nie zawiera w sobie wartkiej akcji ani zbyt ambitnej fabuły.

Arthur - Artur (2011)

Hmmm... Noc cóż, ten film to taka raczej głupkowata komedia. Ale da się obejrzeć.

Dziedzic bardzo bogatej rodziny, mający gdzieś obowiązki i powagę, imprezuje w najlepsze. Do czasu aż powalony strzałą Amora odkrywa, że aby nie stracić ukochanej kobiety musi się zmienić. Co nie jest łatwe po ponad 20 latach ciągłego imprezowania.

Raczej płytki humor i nieskomplikowana fabuła znacznie zaniżają jakość filmu. Ale z nudów można pooglądać.

Blue Crush 2 - Błękitna fala 2 (2011)

Sympatyczny film. Szkoda w sumie, że nie widziałam pierwszej części. Miło się ogląda, fajna historia o przyjaźni i realizowaniu marzeń. Nic szczególnie wybitnego, ale mimo to pozytywne.

Fabuła dość prosta - nastolatka ucieka z domu, żeby zrealizować marzenie zmarłej matki o serfowaniu na sławnej plaży w południowej Afryce. Po drodze przeżywa sporo przygód, poznaje przyjaźń i rywalizację i w końcu spełnia swoje marzenie. Na koniec dochodzi też do nie przesadzonego pogodzenia z ojcem :)

Cała produkcja moim zdaniem udana, zwłaszcza że to druga część. Warto obejrzeć.

Brothers Grimm - Nieustraszenia Bracia Grimm (2005)

Uwielbiam ten film! To jeden z moich ulubionych naprawdę! Wspaniała fantastyczna produkcja, niebanalna, zabawna i naprawdę świetnie zrobiona. Kilka momentów strasznych, sporo dobrego humoru i świetny baśniowy nastrój. Cudo.

Historia opowiada przygody braci Grimm. Braci, którzy zarabiają na życie pozbywaniem się różnego rodzaju zjaw i upiorów. Oczywiście nie naprawdę, przecież upiory nie istnieją. Wszystko jest sprawną mistyfikacją. Przystojny Wilhelm zajmuje się negocjacjami, a nieśmiały Jacob spisuje w swojej księdze wszystkie niebywałe podania i legendy. I wszystko idzie świetnie dopóki za sprawą swojej sławy nie zostają siłą sprowadzenia do przeklętego lasu, gdzie na prawdę napotykają swoje największe koszmary...

Film jest boski, świetny dla każdego i na każdą okazję. Polecam bez wahania :)

Unthinkable - Bez reguł (2010)

Mocny film! Na pewno nie dla osób o wrażliwych nerwach i nie lubiących brutalnych scen, ale naprawdę dobry :) Na początku nie miałam pewności czy naprawdę chcę to oglądać, ale było warto.

Fabuła dość prosta - muzułmanin skonstruował bomby i podłożył w kilku miejscach. Za dwa dni mają nastąpić wybuchy. Władze próbują go przesłuchiwać, ale nic nie przynosi skutku. W końcu uciekają się do brutalnych metod, ku oburzeniu agentki prowadzącej sprawę. Wzywają nieoficjalnego specjalistę od okrutnych, ale skutecznych przesłuchań, który nie zawaha się przed niczym - nawet skrzywdzeniem niewinnych, postronnych osób.

Film pełen brutalnych scen i okrucieństwa, ale naprawdę dobra, psychologiczna produkcja. Zdecydowanie polecam.

poniedziałek, 13 maja 2013

Nine - Dziewięć (2009)

Film dziwny. Swojego czasu było o nim bardzo głośno, więc spodziewałam się czegoś lepszego. Jasne niektóre sceny są naprawdę fajnie (retrospekcje i wewnętrzne przeżycia głównego bohatera, przedstawione jako świetnie dopracowane sceny rodem z musicalu, z pięknymi strojami i boską choreografią), ale generalnie nie widzę w nim specjalnej akcji ani sensu. Więc ostatecznie nie, nie podobał mi się.

Film jest historią o sławnym reżyserze, który za kilka dni rozpoczyna zdjęcia do kolejnego głośnego filmu. Wszyscy niecierpliwie czekają na nowe dzieło, jednak Guido nie chce powiedzieć ani słowa o fabule. Dlaczego? Mimo wszystkich pompatycznych słów o psuciu filmu mówieniem o nim, po prostu nie wie. Nie ma weny i nie wie o czym będzie film. A zdjęcia tuż tuż. Dodatkowo coraz więcej problemów sprawiają histeryczna kochanka i niezaspokojona żona.

Film o rozterkach i wątpliwościach artysty. Nic specjalnego. Zaledwie kilka scen wartych uwagi, reszta po prostu mdła.

Elekta Luxx (2010)

Lubię ten film. Jest dziwny, a mimo to go lubię :) Fabuła jest średnia - nie ma właściwie początku ani zakończenia. Ale jest na tyle zaskakująca i zabawna, że warto obejrzeć. Chociaż powiedziałabym że to film dla dorosłych, nie szczędzący wątków seksualnych ^^

Elektra Luxx to była top gwiazda filmów pornograficznych, która przerwała karierę dowiadując się że jest w ciąży. Tonie w długach, ojciec dziecka nie żyje, a ona musi znaleźć nowy sposób żeby się utrzymać. Chwilowo prowadzi w domu kultury zajęcia dla kobiet - jak przeżywać rozkosz godną gwiazdy porno. Do tego jeszcze dołącza swoje trzy grosze Cora, która nielegalnie zdobyła teksty napisane prze zmarłego partnera Elektry piosenki, wszystkie o niej. W zamian za teksty chce drobnej przysługi - uwiedzenia swojego narzeczonego. Elektra w końcu się zgadza i uwodzi Bena - tylko okazuje się że to nie był Ben, a prywatny detektyw, szukający zaginionych tekstów. Mało kłopotów? Cora nakłamała narzeczonemu, że Elekta podrzuciła jej narkotyki i teraz ją szantażuje. Facet nie jest zadowolony. Na szczęscie pod koniec sprawy się zaczynają układać. Jedna z uczennic, pisarka, proponuje Elektrze wspólne napisanie poradnika dla kobiet, na zachętę przynosząc czek na sporą sumę zaliczki...

Polecam gorąco. Film dobry na luźne oglądanie, bez konieczności analizowania treści. Można po prostu luźno cieszyć się dobrym humorem i pozytywnym nastawieniem filmu.

Edison (2005)

Niby film akcji - ale generalnie niezbyt ciekawy. Nie ma nic co przykułoby bardzo uwagę, nie dzieje się nic bardzo odkrywczego. Generalnie słabo.

Miasto Edison jest bardzo rozwinięte technicznie i bogate. I mega bezpieczne. Okazuje się że dzięki specjalnym oddziałom policji, które nie dość że skorumpowane to dodatkowo totalnie bez skrupułów i bezkarnych. Ktoś sprawia kłopoty - wystarczy go zabić :) Całą sprawę odkrywa młody reporter i postanawia wszystko ujawnić. Angażuje w to swojego szefa, byłego reportera śledczego, który zwalnia go z pracy, ale potajemnie udziela pomocy. Sprawa jest ryzykowna - ofiarą funkcjonariuszy pada dziewczyna dziennikarza, pobita prawie na śmierć. Jednak nieoczekiwaną pomocą okazuje się jeden z policjantów, niezadowolony ze swojej roli...

Film da się obejrzeć, ale niespecjalnie pozostawia jakieś pozytywne wrażenia.

My sassy girl - Kłopoty z blondynką (2008)

Film ciekawy, dość zaskakująca fabuła. Nie porywa, chociaż koniec jest naprawdę pozytynie nastawiający do świata. Choć to kolejny z serii filmów wtłaczających nam banalne stereotypy przeznaczonej nam drufiej połówki i miłości od pierwszego wejrzenia. Mimo wszystko warto obejrzeć, jeśli ktoś lubi komedie romantyczne.

Główny bohater - Charlie Bellow jest dość naiwnym chłopakiem z prostym podejściem do życia i nieskomplikowanymi planami na przyszłość. Klasyka. I równie klasycznie, niezbyt dobrze radzi sobie z płcią przeciwną, mimo nieustannych namów przyjaciela, a nawet prób ciotki (która mimo że opłakuje niedawno zmarłego syna, stara się zapoznać Charliego z jakąś dziewczyną). Do czasu, aż spotyka na swojej drodze rzeczoną blondynkę. Blondynkę, którą na stacji kolejowej ratuje przed śmiercią (potencjalną) pod kołami pociągu. A następnie, po widowiskowym omdleniu w skutek upojenia alkoholowego, zabiera nieprzytomną Jordan do domu. I nagle zaczynają się kłopoty. Bo Jordan  postanawia że od teraz są parą i nie przyjmuje odmowy, wciągając Charliego w coraz bardziej szalone plany, oczekując dziwnych rzeczy i powodując liczne urazy i zagrożenia. Jednak miłość rozkwita. Kiedy Charlie jest już pewien swojego uczucia Jordan się wycofuje. Wspólnie ukrywają listy z wyznaniem swoich uczuć pod drzewem w parku i postanawiają spotkać się za rok jeśli Jordan będzie gotowa. Rok później jednak Charlie sam wyciąga i czyta list, który wyjawia, że wciąż Jordan opłakuje śmierć narzeczonego, którego Charlie bardzo jej przypominał. Robiła z nim to samo co ze zmarłym, licząc na to że pokocha go tak samo, ale jednak nie jest jeszcze na to gotowa. Jordan przychodzi pod drzewo dzień później. Najwidoczniej nie było im pisane być razem.
Nieco później Charlie postanawia zgodzić się na spotkanie z dziewczyną, którą chciała przedstawić mu ciotka. Z narzeczoną zmarłego ponad rok wcześniej kuzyna, do którego Charlie jest tak bardzo podobny... W tym momencie przeznaczenie znów podnosi czujny łeb - nie jest chyba zaskoczeniem dla nikogo, poza samymi zainteresowanymi, że narzeczoną okazuje się właśnie Jordan. I mamy wielki happy end ^^

Tak jak mówiłam - stereotypy przeznaczenia. Ale poza tym sympatyczna komedia romantyczna, klasyczna aż do bólu w swojej konkluzji. Miło się ogląda i można się uśmiać. 

Le cameleon - Kameleon (2010)

Nie spodziewałam się czegoś wyjątkowego i film pozytywnie manie zaskoczył. Bez wybuchów i nie wiadomo czego, dość szybko można domyślić się o co chodzi i jak film się skończy, chociaż jest parę niespodziewanych zwrotów akcji i film nie kończy się całkowitym rozwiązaniem sprawy. Generalnie raczej pozytywny, dobry do obejrzenia w wolnej chwili.

Tytułowym kameleonem i głównym bohaterem jest 25 letni Frederic Fortin, chłopak, który w wieku 2 lat został odebrany matce i całe życie spędził niechciany. Mając kilkanaście lat ucieka z poprawczaka i zaczyna podszywać się pod zaginione przed latami dzieci, przyjmując ich tożsamość i wchodząc do kolejnych rodzin w poszukiwaniu uczuć, których zawsze mu brakowało. Kiedy zostaje odkryty zawsze ucieka z kolejnych domów poprawczych i zabawa zaczyna się od nowa. Film opowiada o zdarzeniach, kiedy Frederic podszywa się pod Nicholasa Randalla. Agentka policji Jeniffer Johnson podejrzewa oszustwo i próbuje to udowodnić jednak rodzina Randallów uparcie twierdzi że chłopak to 17 letni Nick. Pod koniec Faderic ujawnia, że jego nowa rodzina od początku wiedziała że jest oszustem - mają na sumieniu śmierć prawdziwego Nicka. Federic ląduje w więzieniu, ale odmawia wydania rodziny, z którą zdążył związać się emocjonalnie. Po wyjściu z więzienia informuje Jeniffer gdzie może znaleźć ciało Nicka, jednak poszukiwania nic nie dają. Sprawa pozostanie nierozwiązana...

Film mi się podobał :) Ciekawa i spokojna, choć momentami naiwna akcja. Polecam :)