Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

środa, 13 marca 2013

Blade Runner - Łowca androidów (1982)

No, film mnie zaskoczył. Jak na coś sporo starszego ode mnie, to jest bardzo pozytywnie zaskakujący. Ponad trzydziestoletnie efekty specjalne są spoko, naprawdę. Film SF, więc nie moja broszka, ale całkiem fajny, akcja trochę się ciągnie ale całość kończy się pięknym morałem wypowiedzianym przez umierającego androida.

Wątpię żebyśmy za 6 lat osiągnęli taki rozwój techniki (latające samochody, androidy, kolonizacja kosmosu) ale mamy przynajmniej gadające światła na przejściach dla pieszych. Cała historia opowiada o polowaniu na czwórkę androidów którzy zbuntowali się uciakając i próbując odnaleźć tego kto ich stworzył. Mimo, że są okrutni i zabijają mnóstwo osób, to jednak tylko chcą się ratować, bo stworzono ich tak, że po 4 latach umierają. Oczywiście nie da się tego naprawić i ostatni z nich umiera właśnie w ten sposób - naturalnie.

" Widziałem rzeczy, w które wy ludzie nigdy byście nie uwierzyli. (...) Wszystkie te chwile znikną w czasie, jak łzy w deszczu. Pora umierać."

Brak komentarzy: