
Jakie to dziwne... Usłyszeć, że kto jest o ciebie zazdrosny... Bo to wszystko jakoś nie tak... Nie uważam się za kogoś szczególnego - mam mnóstwo wad i problemów i po prostu staram się radzić sobie z życiem najlepiej jak umiem. Jeszcze rozumem, jakbyś to ty mnie idealizował, dla mnie też jesteś ideałem, ideałem mimo wszelkich wad i niezależnie od okoliczności... Ale że ktoś inny tak na to patrzy... to jakoś nie tak. Ale strasznie się cieszę z rozmowy - zwykle się nie ma nawet świadomości, jakie znaczenie może mieć głos ukochanej osoby... Dziękuję też za te kilka minut więcej - to sie liczy najbardziej. Mam nadzieję że jutro też sie da troszkę pogadać i że znajdziesz w czwartek czas - że już za trzy i pół dnia będę mogła wtulić się w twoje ramiona... Nawet jeśli nie znajdziesz czasu, ważne będzie to, że dzieli nas nie 1600, a 16 kilometrów... Kocham cię
1 komentarz:
łoł, szok, wlazłam na bloga a tu tyle nowych postów. już myślałam, że wróciłaś ale niestety nie. ja jestem do piątku w Krk, no chyba że kursu nie będzie to do przyszłego wtorku będę. mam nadzieję, że się jakoś spotkamy. całuski :*
Prześlij komentarz