Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

sobota, 2 sierpnia 2008

grrrrrr...


Świetnie! I cały dzień do dupy! Nie dość że nie spałam w nocy, a za to przespałam pół dnia, nie dość że mam poczucie winy wobec Lisa i wogóle przez to jaka jestem, że się boję pewnej rzeczy, a jeszcze bardziej się boje, że będę się bała dalej...To jeszcze się na mnie obraziła o lampę!... O starą, zepsutą, kopiącą prądem lampę, z którą nie ma co zrobić i tylko się wszyscy z nią męczą... I teraz jestem fuj, niedobra nieczuła i wogóle wstrętna, chociaż od dwóch dni staram się coś pomóc i jakoś walczyć z tym bałaganem który ją tak denerwuje... Super! Po prostu świetnie... Nienawidzę takich dni...

A tobie kochanie dziękuję i przepraszam. Jesteś wspaniały, jesteś najcudowniejszą osobą jaką znam... Dziękuję! Kocham cie myszko...

Brak komentarzy: