
Zbieramy się i jedziemy. Jeżeli tylko jutro uda się wstać (bo już trochę późno, a oni się nalatali kiedy ja leniuchowałam w domu) to zbieramy manatki i jedziemy. I w czwartek pewnie będziemy w Krakowie, po południu albo wieczorem i sie zobaczę z Myszą... Dobrze jest tak pogadać przez neta ale nie ma to jak spotkanie. Chociaż i tak pewnie nie powiemy sobie tego co chcemy i co nam leży na sercu tylko jak zwykle będziemy jakieś głupoty gadać... Ale i tak nie mogę się doczekać. :*
To pewnie ostatni albo przedostatni post... Więc do zobaczenia :***
4 komentarze:
ale tak jest zawsze gdy trzeba pogadać, to nie ma możliwości spotkania a jak się już ktoś potka to rozmowa toczy się na inne tematy.
pozdrawiam,
dokładnie... ale ważne jest spotkanie i obecność bliskiej osoby...
już się nie mogę doczekać aż pogadamy i się spotkamy znów. tak mi brakowało rozmów z tobą :*
mi też brakowało...
Prześlij komentarz