Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

sobota, 2 sierpnia 2008

:)


No dobra nie jest tak źle... Po początkowym fochu, co prawda dalej jest obrażona, ale zachowuje się normalnie. Foch był chyba nie o to że wyrzuciłam lampę, ale to że faktycznie trzeba ją było wyrzucić. Jestem wykąpana i czyściutka i pokój też posprzątałm, przynajmniej tak z wierzchu. Myślę że byłbtś sze mnoie dumny kochanie i mam nadzieję że uda mi się ten stan utrzymać aż do twojego przjazdu (no co, lubie sie chwalić!). Tylko jeszcze by trzeba zwierzętom dwom posprzątać i odkurzyć, ale to już jutro. Do tego na pewno dziadkowie, a jak starczy zapału to jeszcze poprasuje. Widzisz co ze mną robisz? Dzięki tobie sama mam ochotę sprzątac. Dziekuję kochanie. Szczur wypuszczony na wolność nic tylko siedzi w kącie łóżka i do mnie wyciąga wąsiska i zaczepia jak przechodzę... Bidula moja.jejku ja dalej nie wiem jak odgracić ten pokój - wydaje mi sie że wszystko powyrzucam i jest super, a otem otwieram szuflady i nic! To zostaje tego szkoda... I zawsze jest jeszcze większy bałagan niż był... A mnie coraz większe znięchęcenie łapie... A co do twojej wypowiedzi, żebym ci powiedziała, jakie książki bym chciała mieć... zajrzyj za kilka dni na bloga fantasy-se :D. Ale ostrzegam, możesz się zdziwić... Jestem ciekawa kiedy oni z tych jachtów wracają... Bo w sumie tak pusto trochę jak lis cały czas pacuje albo odsypia a ja siedze sama w domu... No nic. Poszukam tej listy książek i do spania, bo jutro trzeba wstać przed południem.

Dobranoc wszystkim :*

Brak komentarzy: