Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

niedziela, 3 sierpnia 2008

Po sklepie...


Woda o smaku liczi, nowy kolczyk i porządna miska musli z mlekiem... Mrrrr... To potrafi poprawić humor. Ale zapach kurzu, panujący wszędzie bałagan i nagła zmiana zdania przez babcią z powrotem wszystko zepsuły... I przypomniały o tamtej rozmowie... Może chociaż jutro znajdę kogoś kto się chociaż troszkę ucieszy z tego że mam dla niego wolny czas. Nieważne, nie mam ochoty więcej płakać. Idę dalej sprzątać, a potem sie wykąpie i poszperam po internecie... Przecież i tak nie mam po co wstawać rano. Ale dobrze by było jakby już wszystko było czyściutkie...

Brak komentarzy: