Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

czwartek, 31 lipca 2008

Ech...


Długi pracowity dzień... jutro też może się coś uda posprzątać... Może u mnie? Chociaż lepiej by było w kuchni... Bo u siebie mogę posprzątać sama (chociaż wątpię żeby mi się udało zmobilizować) a w kuchnie to sama nie dam rady. Już sama lodówki obie rozmroziłam. A w tych szafkach naprawdę trzeba coś zrobić. I moli się pozbyć i całego tego syfu...

A teraz już tylko kąpiel i do spania. Bo jutro przychodzi moja myszka której już po raz trzeci dzisiaj zapchałam skrzynkę SMS... :D ale ja jestem sprytna :>

Brak komentarzy: