
Bożeeeee... To jakaś masakra jest... Przespaliśmy noc w jakimś hoteliku na drugim końcu świata, a teraz spędzam drugi dzień w samochodzie... to cud że jeszcze żyję... I chyba będziemy jechać przez Alpy tą ich cudowną wijącą się trasą... bleeee
Dziwne przygody (i odpały) jeszcze dziwniejszej osoby...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz