Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

środa, 9 lipca 2008

Bóg mnie zawiódł...


Zawsze do tej pory Bóg wysłuchiwał moich błagań... Nie próśb... Błagań. A teraz, w najważniejszym momencie, kiedy po raz pierwszy błagałam dla siebie zawiódł... I w tej najczarniejszej godzinie nawet On mnie opuścił... I mimo przyjaźni i szczerych zapewnień jestem teraz sama... Jestem sama bo nikt nie zrozumie... A nie ma nawet Boga...

Czuje sie gorsza nawet od kulawej myszy... Ona nie jest tak opuszczona... A samotność... Samotność fizyczna nie jest straszna, nie odbiega od normy i nie łamie człowieka... Zabić może samotność wewnętrzna, samotność uczuć...

1 komentarz:

alex pisze...

gdybym tylko mogła to bym do Ciebie od razu przyjechała.
główka do góry :*