Jejku jejku jejku! Nienawidze francuskich klawiatur ale co tam! Wreszcie jest internet i wreszcie moge cos do was napisac. Jejku a tyle mam do opowiadania... Na prwyklad o trwy dniowej podrozy i szukaniu hotelu i spaniu w aucie i klotniach... A potem o wielkim szoku kiedy w bramie zamiast spodziewanego jamnika pojawil sie doberman... i ze ten doberman jest strasznie pocieszny i kochany i ze mam cale nogi podrapane do krwi bo ciagle zaprasza do zabawy na swoj niedelikatny sposob. I wogole swieci prawie caly czas sloneczko i sie opalam chociaz tak bez przesady zeby sie nie spalic. I sa takie piekne widoki i zamek wyryty w skale i stare wulkany... I takie sliczne pocztowki ktorych najpierw nie kupilam a teraz od dwoch dni nudze zeby wrocic do tego miasteczka po nie... I mam juz prezent dla lisa upatrzony tylko pojechac po niego trzeba.
I tak strasznie za wami tesknie i prawie wogole do mnie nie piszecie a ja tu siedze i sie martwie i mysle i tesknie... Piszcie do mnie z neta piszcie jak najwiecej prosze was!
A wracac chyba bedziemy wczesniej, no na pewno wyjedziemy wczesniej niz myslalam bo oni jakas strasznie dluga trase wymyslili... To moze byc porazka kompletne, a babcia to juz w poniedzialek chce wracac... A mnie sie tu strtasznie podoba :) chociaz tesknie okrutnie:(
I juz obie ksiazki kupilam i pocztowki wyslane... ciekawe za ile do polski dotra...
Kto zrozumie?
No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?
sobota, 19 lipca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
odzywamy się :) SMSy z gg wysyłam. też tęsknię, ale pewnie dopiero w sierpniu się spotkamy. cieszę się że Ci się tam podoba. a nie komentuje, bo wiem że tamte posty nie są takie jak ten :P
Prześlij komentarz