Kto zrozumie?
No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?
Znowu!
Znowu, jak ostatnia ofiara siedziałam sama na przystanku... Dookoła mnie było pusto... Tylko nie we mnie! Tysiące uczuć i emocji, tak jak wtedy, pod kinem... I tylko nadzieja że nikt znajomy nie zobaczy...
Szkoda tylko że deszcz nie padał! Bo mogłabym chociaż napisać jak misiek, że "pogoda płacze razem ze mną!"...Może byłoby mi lepiej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz