Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

środa, 10 października 2007

Już jej nie ma!!!

:) :] ;) ;] =) =] itd, itp...
No więc deprecha minęła - nie ma po niej nawet śladu! :)

Wyobraźcie sobie dziewczynę, mocno zamyśloną i jakby zmęczoną życiem, siedzącą na soczyście zielonej trawie nad przystankiem koło ruchliwej ulicy. Siedzi w ciepłych promieniach słońca, pierwszych od dłuższego czasu... I nagle zaczyna się uśmiechać do swoich myśli. Znika całe znużenie - rozgląda się dookoła wzrokiem pełnym zachwytu i sięga do torby po komórkę. Zaczyna pisać sms'a z coraz szczerszym uśmiechem i ciepłym błyskiem w oczach... Ciekawe do kogo?...

Właśnie wtedy chyba minęła... a teraz kolejny sms do czarnego liska...

Brak komentarzy: