Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

środa, 3 października 2007

bla bla bla


Już jutro znowu do szkoły... Więc chyba trzeba zrobić lekcje... I zajęcia z asertywności... Spędziłam pół dnia z Miśkiem i to była masakra!

Tak w skrócie to:
Wstawianie szafy... Atak desek na miśka... Wyrzucanie ich... Wizyta u Oli... Panika pieska... Sznurek... Zakupy... Sprzątanie... Wizyta p. dyrektor... Pomysł z ławkami... Atak na składzik... Atak składziku... Kanapeczki... Rozmowa... Zbieranie...
I to jest bardzo duży i ogólny skrót... Więcej mi sie nie chce pisać...

A lis napisał coś o jakiejś niespodziance... Ja się boje!!!

I chyba złapałam lenia...

I chyba mój blogasek ma więcej odbiorców niż myślałam... Pozdrówka i całuski dla wszystkich :*

A dla ciebie Anetko:
:* ;) ;] ;D ;P :) :] :D :P :*

I tekst dnia:
Dżdżowniś nie jest tu przykładem - on jest jednośladem!

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

a dziekuje=]