Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

wtorek, 2 października 2007

o.....

Dalej mi źle... troszkę mniej, ale dalej...

Mniej może dlatego że się przestraszyłam własnych myśli, może dlatego że się czymś zajęłam... Ale to nie jest rozwiązanie... I jeszcze przez to lis jest smutny... A ja naprawdę nic nie mogę zrobić... Tylko staram sie chociaż trochę powstrzymać... Dobrze że mogę nie iść do szkoły... Może jutro wszystko się ułoży... Chociaż troszkę... Ale muszę ostrzec misia...

Kocham was słoneczka i dziękuje że jesteście...

Brak komentarzy: