Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

czwartek, 10 kwietnia 2008

Pfff


Nieważne... Licytowanie się nie ma sensu i w dodatku nic nie daje... Walkę ze snem już przegrałam
i to tak co najmniej na dwa miesiące... I może po prostu potrzebuje sie wypłakać i wyżalić, a nie słuchać logicznych argumentów. I potrzebuje czasu żeby się przyzwyczaić, bo nie jest łatwo tracić i złudzenia i marzenia... Bo jedno stoi pod znakiem zapytania, a drugie leży chore i może wyląduje jutro w szpitalu. Dwa marzenia, te najważniejsze, życiowe, najwspanialsze... W jeden dzień... Po prostu potrzebuje trochę samotności i czasu. I nie nie mam anemii, tam było po prostu duszno!

Brak komentarzy: