
Rozmowa z babcią była kochana. Wycieczka też całkiem całkiem, teraz już została tylko jedna do końca. Jutro obchody szczepu... nie czuje się na siłach, ale nie zawiodę... A teraz pomagałam mamie robić kapustę, poszatkowałam całą wielką główkę :)
Dziwne przygody (i odpały) jeszcze dziwniejszej osoby...
1 komentarz:
ja szczerze też nie zbyt dobrze się czuję, ale cóż nie ma kto nas zastąpić, więc nie mamy wyjścia...
Prześlij komentarz