Dziwne przygody (i odpały) jeszcze dziwniejszej osoby...
Kto zrozumie?
No kto?Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze...Kolejny z moich szalonych pomysłów...Ale może znajdę bratnią duszę,która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwai zrozumie wszystkie moje rozterki?
piątek, 6 marca 2009
:)
Rada była baaardzo męcząca... chociaż fajnie się z nimi spotkać i miło być odwiezionym do domku :) a zuchy są koffane :)
Cóż można powiedzieć? Tytuł mówi sam za siebie... Mieszanina dziwacznych (nie zawsze nazwanych) emocji i pomysłów zebranych razem i związanych niebieską wstążeczką... Na ogół śliczna i kochana, ale jak się wkurzę i zacisnę ząbki to już nie puszczę...
1 komentarz:
takim to dobrze, odwieziona do domu. ja muszę na piechotę latać i jeszcze opiernicz dostaję co chwila :/
Prześlij komentarz