
Szczur jest już od siedmiu godzin uśpiony i dalej się nie budzi. Niezliczone minuty trzymania na rękach i wypatrywania najmniejszego festu... Niezliczone wylane łzy. Nie wiem co się dzieje i nie wiem co jeszcze może się stać. Nie wiem czy jutro pójdę do szkoły - jeśli stan Majki na to pozwoli... W tym momencie chciałabym tylko żeby się obudziła...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz