Dziwne przygody (i odpały) jeszcze dziwniejszej osoby...
Kto zrozumie?
No kto?Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze...Kolejny z moich szalonych pomysłów...Ale może znajdę bratnią duszę,która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwai zrozumie wszystkie moje rozterki?
niedziela, 23 marca 2008
Nie wiem...
Ech... tak w sumie smutny wniosek, ale ze świątecznej wizyty w kościele wyniosłam tylko dwa olbrzymie siniaki na kolanach... Nic, dosłownie nic więcej... To jest takie przygnębiające... I w sumie tęsknię za Idzim...
Jestem różowa jak prosiak... Spędziłam ponad godzinę w wannie, na dokładnym szorowaniu... Nawet nie wiem dlaczego, ale po prostu miałam taką potrzebę. I to nic że mama mnie wyśmiała, że mi cała skóra zejdzie... To nic... Nie wiem dlaczego... Ale może to początek jakiejś zmiany?Zapowiedź jakiegoś czyszczenia mojego zagmatwanego życia? Dobrze by było... Mam kilka planów, zamierzeń... Może tym razem się uda. Bo coraz bardziej się boje że wszystkie moje plano-marzenia rozwieje po prostu wiatr... I chyba tracę wiarę w samą siebie... Wiarę w siebie z przyszłości... Dziwne... Ale zobaczymy. Na razie trzeba rozwiązać problemy bieżące... Wyjaśnić kilka spraw... Wejść z powrotem w szkolną rutynę i może ją polubić? Może coś zmienić? Może popracować nad sobą?.... Ciekawe tylko co z tego wyjdzie... I czy ja to dalej będę ja?
W każdym razie teraz jestem tylko czysta i przestraszona... Bo boję się jutra i boję się wtorku... Może niepotrzebnie ale tak podświadomie... I chyba ten słowotok o tym świadczy... Kolejny...
Nie mogę spać... Buzuje we mnie tyle rzeczy na razy. I co dziwne, po dwóch dniach spędzonych nad książkami (biologia... :/) nie mam wstrętu ( jak to zwykle było) do nauki, a wręcz przeciwnie... Mam poczucie że nawet kłaść się nie powinnam tylko robić jakieś zadania czy coś... I z tym też na razie nie wiem jak sobie poradzić...
1 komentarz:
Anonimowy
pisze...
cisza... dziękuję za dzisiaj... rano i wieczorem szczególnie... jeszcze będę dziękować za to że mnie do czegoś świadomie czy nie skłoniłaś... :*
Cóż można powiedzieć? Tytuł mówi sam za siebie... Mieszanina dziwacznych (nie zawsze nazwanych) emocji i pomysłów zebranych razem i związanych niebieską wstążeczką... Na ogół śliczna i kochana, ale jak się wkurzę i zacisnę ząbki to już nie puszczę...
1 komentarz:
cisza... dziękuję za dzisiaj... rano i wieczorem szczególnie...
jeszcze będę dziękować za to że mnie do czegoś świadomie czy nie skłoniłaś...
:*
Prześlij komentarz