
To jak się czuję to kompletna porażka... Jestem narąbana ibupromem, mam zapuchnięte oczy i usypiam na stojąco... Bo bólu brzucha próbuje nie zauważać... Najchętniej położyłabym się do łóżka i poszła dalej spać ( co zresztą robiłam odkąd Kamil zwolnił mnie ze szkoły i przywiózł do domu), ale poczucie obowiązku trzyma mnie na nogach... Cały czas mam poczucie że powinnam się uczyć, przerabiać biologię, robić zadania z matematyki, albo czytać "Lalkę"... Tylko nie mam kompletnie siły...
I wogóle jestem śmiertelnie obrażona na to co się dzieje i potrzebuje żeby mnie ktoś przytulił... I dalej mam focha na top że tylko dwie osoby tu zaglądają! To nie fair! :P

1 komentarz:
ech kochanie, przyjadę jutro do Ciebie i Cię przytulę :* ja też mam dziś potrzebę żeby mnie ktoś przytulił. Szkoda że cię dziś nie było, wszyscy o Ciebie pytali.
A co do bólu brzucha, coś wiem na ten temat. Całe popołudnie spałam :D
Prześlij komentarz