Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

wtorek, 9 grudnia 2008

Próbna matura była dziwna. A może to ja ją dziwnie potraktowałam. Bo napisałam ją jak zwykły sprawdzian. A potem biegiem do szpitala z Kamilowymi plecami i moimi nader nieprzyjemnymi (ze względu na odwodnienie) badaniami krwi... Fuj.

Brak komentarzy: