Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

sobota, 29 listopada 2008

...


Zalatany dzień. Ale wycieczka była fajna i z hufcem na ściance też było fajnie. Tylko nie fajnie że u dziadków się mało zrobiło. I zakupy z lisem fajne i jutrzejsze plany. Tylko jak zwykle nic nie wyszło z nauki.

1 komentarz:

alex pisze...

oj coś o tym wiem, plany i wszystko naokoło a człowiek uczy się po nocach... takie życie :(