Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

niedziela, 23 listopada 2008

...


Dwa dni u dziadków... I nawet jestem zadowolona. Nie mam zrobionych lekcji i przeczytanej lektury i jestem śmiertelnie wykończona, ale przynajmniej coś zrobiłam... Nie wiem w co teraz ręce włożyć... Masakra.

I dostałam takiego koffanego liska...