Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

niedziela, 16 listopada 2008

?


Byliśmy przeżyliśmy wróciliśmy... główny cel tego biwaku się sprawdził. Było trudno, ale dzieciaki były zadowolone i to się liczy. Potem było dziwnie... Trochę smutni i rozczarowująco, trochę rozmownie i szczerze, trochę strasznie. Teraz mam nadzieje że będzie już ok, tylko nie wiem co z przyszłym tygodniem...

1 komentarz:

alex pisze...

potwierdzam było fajnie. tylko nie rozumiem tej drugiej części :(