Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

sobota, 8 listopada 2008

...

Buuu... jestem do niczego nic nie jestem w stanie zrobić... I w dodatku mózg mi wypłynął jak tej nieszczęsnej owcy...

1 komentarz:

alex pisze...

wcale nie jesteś do niczego. jesteś koffana :* to ja jestem teraz do niczego bo nie mówię i leje mi się z nosa, a łeb mi pęka od zapalenia zatok ;(