Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

piątek, 6 czerwca 2008

dziwno...


dziwny dzień... maleństwo jest kochane... a dziubek sobie nie radzi a misio też sweet i rzucanie chusteczkami... obraziłam sie nawet nie wiem czemu i zostałam tak słodko przeproszona. i zuchy zostały wybiegane i uczą sie MYŚLEĆ i wogóle było fajnie... tylko brakowało pewnej osoby która miała przyjść... i wydmuszek...
a bycie na zmianę wiosną latem i wiatrem jest fajne...

Brak komentarzy: