Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

niedziela, 1 czerwca 2008

:D


Ach! Dzień dziecka wspaniały (jeśli tylko pominąć pół godziny czekania pod kościołem...) Kochanie mam nadzieję że rozpoczęcie się udało! A drugie kochanie mam nadzieję że nie było tak źle i że jakoś przeżyłeś i że zostaniesz wynagrodzony! A trzecie kochanie muszę z tobą pilnie pogadać bo coś czuję że to co słyszałam coś złego wróży! A czwarte kochanie dziękuję za troskę!

Nareszcie po prostu nareszcie mam jakieś sukienki i mam w czym chodzić... Tylko gdzie moje getry?! Dziękuję tatusiu - jednak straszny ze mnie naciągacz...

Brak komentarzy: