Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

środa, 5 września 2007

wyjaśnienie + szkoła


Ja wiem że siedzenie w bałaganie to nie jest jeszcze objaw szaleństwa, ale moje szaleństwo jest wewnętrzne i głęboko ukryte... Teksty o bałaganie są tylko wyrazem rozpaczy! Dzisiaj w szkole znowu zaczęłam fazować sama nawet nie wiem dlaczego. Po prostu tak mi nagle odwaliło. A do zadania owszem się zabrała ale co z tego jeśli siedziałam pół dnia i zrobiłam nie więcej niż 1/8 książki... Może jakoś jutro uda się z tego wybrnąć. Mam nadzieję. Chociaż przybija mnie to że brakuje miejsc w sali i muszę siedzieć dokładnie na wprost nauczyciele od francuskiego! Ja go po prostu nienawidzę!!! A baba od wf może być straszna ale jeszcze nie wiem! I muszę się dowiedzieć czy ten nowy fizyk jest synem dh. Ryszarda... A teraz zamierzam olać francuski i kulturalnie iść spać! Jutro 7.10 wf x 2. Porażka!

Brak komentarzy: