
Byłam u Marty i tak jak sama to stwierdziła za bardzo ją kocham żeby ją zamordować chociaż miałam taki zamiar... Moja biedna misia ze zszytym kolankiem... Ale już jest ok. Fajnie się gadało i to się zapowiada naprawdę miły weekend: dzisiaj misia a jutro lisek:) i dałam jej prezent na urodzinki i jej się spodobał (łososiowy miś też). I jedziemy na Słowację!!! Będzie super!

Kocham was wszystkich :* :* :* :* :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz