Tyle się działo że nawet nie miałam czasu napisać... Najpierw zaciąg i zbiórka pozaciągowa (na którą nie przyszli obiecani harcerze) potem zbiórka harcerzy i msza za bi-pi... No i cały dzień z liskiem... I troszeczkę posprzątałam pokój ale za to znowu nie mam lekcji...
Co to będzie co to będzie...
Kto zrozumie?
No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?
niedziela, 23 września 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz