Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

czwartek, 1 maja 2008

Śpiąco


Nie wiem co myśleć... Było strasznie fajnie za miastem, ale te dwie godziny mnie wykończyły i w dodatku zmarzłam i zaczęło padać... A Dorotka jednak dużo widzi... Może jakoś przeżyję do soboty mam nadzieję... A jutro też ciężki dzień rano do dziadków potem do lekarza... Ech... Mam nadzieję że popołudniu będę miała siłę żeby jechać do Kamila. I tak muszę od niego wziąć totem... Zobaczymy...

Brak komentarzy: