
Ma tego wszystkiego po prostu dość... Naprawdę już nie mogę... Jest mi tak strasznie źle i cokolwiek nie zrobię to i tak będzie źle... mam dość czekania, ustępowania i przebaczania... I mam dość płakania w autobusie przy obcych ludziach...
Dziwne przygody (i odpały) jeszcze dziwniejszej osoby...
1 komentarz:
Nie płacz w autobusie, choć płacz oczyszcza i rozjaśnia umysł...
chciałam tu coś innego napisać, ale z powodów technicznych nie mogłam, teraz te słowa już nie chcą wrócić.
Ładnieś podsumowała mnie w tej kolumnie po prawej ;)
Pomogłaś bardzo, i pomagasz nadal. Pewna osoba by tu pewnie Ci napisała, że to "kryzys tożsamości". Mysza nie ma martw się, głowa do góry i w życie marsz. A w weekend narty i deska, a później kurs. Będzie wszystko ok :*
Prześlij komentarz