
Ech... Dochodzę do straszliwych wniosków, że cmentarze, zwłaszcza nocą, mają dla mnie nieodparty urok... Ich atmosfera i swoiste oddziaływanie przyciągają jak magnez. W ostatnich dniach... no cóż, nietypowo, bo spokojnie i smutno i z tysiącami łagodnych ogników. Zwykle tak nie jest. Zwykle każdy cmentarz ma swoją osobowość, swoją własną historię do opowiedzenie uważnemu słuchaczowi. W takie święta jak to, wszystkie są urokliwe ale nudne. Jednakowe. Szare i bezosobowe.
Stanie na mrozie prze ponad pięć godzin zdecydowanie mnie już nie bawi. Skończyły się lata szalonej młodości, teraz inne wartości zajmują piedestał.
Czas zabrać się za naukę, czas wrócić do lektury, czas wykorzystać daną mi przez los energię i radosną nadpobudliwość. Świat jest piękny!
1 komentarz:
coś mi się popsuło i mi nie pokazuje twoich nowych notek w pulpicie nawigacyjnym :(
gdyby nie stary nawyk sprawdzania to bym pewnie nadal czekała aż coś dodasz :P
Prześlij komentarz