Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

czwartek, 9 kwietnia 2009

O.o


Dziwny dzień. Jak zwykle... Cała masa stresu z Majką i Vivienne, ale wszystko się dobrze skończyło. Malo nie zemdlałam u weta, nakopałam się na działce i wiaderko ugryzło mnie w nogę. A wieczorem spacer po lesie i kontrola policyjna (ich nie mnie).

1 komentarz:

alex pisze...

a może coś więcej o Vivienne? ja nic nie wiem!
trzeba się koniecznie spotkać :D