Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

niedziela, 12 kwietnia 2009

eh...


Pfffff....
Niby miał być super 600 post. A tu nici z super posta bo mi smutno i jestem zła. A w dodatku Vivienne nie chce używać internetu. I oczywiście jak zwykle to mężczyźni są najbardziej zmęczeni chociaż nic nie robią. A ci domowi właśnie wracają. Szkoda.

Każdy z nas podąża swoją własną drogą. Ja zbliżam się do rozstajów i nie wiem gdzie dalej iść... Zobaczymy co przyniesie los...

Brak komentarzy: