Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

wtorek, 21 października 2008

tysiąc i jedna... refleksja...

Ech...

-Mam doła... ale nie tylko. Mieszają mi w głowie całkowicie sprzeczne uczucia... Jestem zła, zbulwersowana, smutna, dobita, rozczulona zachwycona... Z tego zamętu rodzą się przemyslenia
- Tak bardzo potrzebuję miłości... i buntuję się jeśli ktoś ją niszczy albo znieważa..

-Nawet kiedy czuje się źle albo jestem zła, tak strasznie kogoś potrzebuję...

-Proszę... zrozum pewne sprawy... Nie mogę cię stracić, tego bym nie przeżyła...

-Przytulanie to jedna z najwspanialszych rzeczy na świecie... Dlaczego dajemy i dostajemy ją tak rzadko?...

-Nie mogę się do niczego zabrać ani zmotywować... Potrzebuję pomocy...

-Ciągły bieg i walka mnie wykańczają... potrzebuję spokoju i czasu spędzonego tylko z najbliższymi


-Tak wiem jestem głupia, ale jak mam doła to się nie kontroluje...

-"Świat dorosłych gorszy młodzież..."Co?! Sama gorszysz młodzież głupia babo!!!

-Przepraszanie nie ma sensu... Słowa ranią, a przepraszam nie wystarcza. Wystarczy, jeżeli więcej się tak nie poczuję :)

-Może przesadzam, ale każdy ma pewne limity i jak stres je przekroczy, to nic już nie jest przesadą...

-Po pierwsze uważam, że to było kłamstwo... A po drugie, to co mówisz to twoja sprawa, ale w taki sposób to nie będziemy rozmawiać.

-Muszę się za siebie zabrać nareszcie! Koniec cackania się...

-Śmieszne... taka fajna rodzinna rozmowa... Szkoda tylko że to takie żadkie i pod znakiem wypitego piwa...

1 komentarz:

alex pisze...

postaram się... jak potrzebujesz pomocy pomogę... i miałaś rację... nie pozwolę bym przez takie głupoty miała Cię stracić :*