Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

piątek, 24 października 2008

jajo


Dziwny dzień... trochę fajowy a trochę zły a trochę smutny... Dziwny. A teraz doi łóżeczka, trochę gardło podkurować, nad kościółkiem jeszcze się zastanawiam jutro się wyjaśni. I pewnie weekend nie spędzę na nauce tylko w łóżku... Cóż takie życie. A dzidsiaj całe mnóstwo jajeczek przybyło...

1 komentarz:

alex pisze...

oj przybyło :) chyba jakieś 7 jeśli się w obliczeniach nie pomyliłam :D fajnie było, a kilkoro rodziców pytało o to czy gromadę podzielimy bo tak dużo dzieci jest i czy zmieni się godzina a jeśli tak to najlepiej zrobić spotkanie i wspólnie to ustalić :) fajni są Ci rodzice :D