Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

niedziela, 30 grudnia 2007

Święta!

No bo przecież były święta! cudowne białe święta! Ze śniegiem i przepiękną wycieczką do lasu w środku nocy... I gwiazdami które spadły na łąkę... Tylko tak troszkę żal... Żal tego co było kiedyś i co nigdy nie wróci... Żal tego straconego czasu którego nie umiem wykorzystać...


Ale za rok mama chce zrobić święta u nas! Z wszystkimi, razem... I może znowu będzie tak jak być powinno? Może znowu będzie... świątecznie? Może... Mam nadzieję...

Brak komentarzy: