Grrrr... Miał dzisiaj przyjechać... Ale przyjeżdża jutro... O dziesiątej... A ja o dziesiątej mam być u babci... No trudno.... Jakoś przeżyje. Tylko najgorzej z tym straconym czasem i z tym że już za dwa dni trzeba iść do szkoły... To mnie po prostu załamuje...
Kto zrozumie?
No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz