Dzisiaj pierwszy od dawna Dzień Lenia... Przyszłam ze szkoły i do tej pory przeleżałam przed telewizorem. Ciekawe doświadczenie po tak długim czasie. Ale chyba nie dla mnie. Musze być już bardzo zmęczona żeby siedzieć przed telewizorem i żeby mnie nie denerwował. Ale teraz może gitara? A potem lampa? A w nocy poczytam lalkę do podusi, lalkę z której dostałam 4 dziś... A tylko jeden punkt dzielił mnie od 5... No ale trudno. I z matematyki dwie piątki :D i kolejna szóstka z po. I zachwycający (ta, jasne, tylko dla lektorki) referat o "szale uniesień". I sprawdzian z biologii. nio. Więc chyba nieźle i zasłużyłam sobie na dzień lenia. Ale wieczorem pewnie znowu siądę do nauki...
Kto zrozumie?
No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?
poniedziałek, 7 kwietnia 2008
Mmmmm
Dzisiaj pierwszy od dawna Dzień Lenia... Przyszłam ze szkoły i do tej pory przeleżałam przed telewizorem. Ciekawe doświadczenie po tak długim czasie. Ale chyba nie dla mnie. Musze być już bardzo zmęczona żeby siedzieć przed telewizorem i żeby mnie nie denerwował. Ale teraz może gitara? A potem lampa? A w nocy poczytam lalkę do podusi, lalkę z której dostałam 4 dziś... A tylko jeden punkt dzielił mnie od 5... No ale trudno. I z matematyki dwie piątki :D i kolejna szóstka z po. I zachwycający (ta, jasne, tylko dla lektorki) referat o "szale uniesień". I sprawdzian z biologii. nio. Więc chyba nieźle i zasłużyłam sobie na dzień lenia. Ale wieczorem pewnie znowu siądę do nauki...
:D

no! nareszcie! Skończyłam wypracowanie na polski i jeszcze tylko muszę dokończyć czytać lalkę i nauczyć się organelli komórkowych na biologię bo mejozę i mitozę umiem. I jeszcze powtórzyć referat o Szale na francuski. I wogóle śmieszny dzień. Niby cały w czytaniu i nauce, a mimo wszystko nie. Rano Idzi i spacer i ciepłe słowa. Potem czytanie i nauka. Potem sklep z mamą i dziadkami i nawet jak nic nie kupiłam co miałam kupić to było fajnie. I kisiel może poprawia humor (bo go nie znalazłam w domu, a powinien gdzieś być) to i tak się nie umywa do sorbetu ananasowego :D pychota! A potem znowu nauka. A potem w przerwie między nauką obcięłam ( a w zasadzie mama obcieła) włosy... Myślałam że po tym będą jednak troszkę dłuższe na ale trudno. I bardzo się cieszę że znalazła się moja biało-czerwona Huraganiarska ryba, od druha szczepowego na mikołajki :D Bardzo za nią tęskniłam, a teraz już siedzi spokojnie na półce razem z czerwoną w pomarańczowe kropki myszą pozimowiskową (również od druha szczepowego)I chciałabym mieć takiego naprawdę dużego misia i móc Lalkę przeczytać spokojnie a nie tak na tempo bo mi się podoba. I już zaczynam sobie robić lampę do pokoju, chociaż mi nie bardzo idzie i kombinuje jak na razie. Ale będzie śliczna. I chyba się w sumie cieszę na środę, chociaż może nie powinnam skoro to pogrzeb? Ale nie wiem co myśleć o Hexpo - bo mam super funkcję, ale nie wiem czy chcę jechać. Może się nie kapniecie o czym myślę... Nieważne! Teraz ide do łóżka czytać. Dobranoc, pchły na noc...

niedziela, 6 kwietnia 2008
Wiosna...

Nareszcie mamy wiosnę!!!:D w Idzim było fajnie i spacerek z moim skarbem też był potem fajny. I kocham mojego robaczka nad życie! A teraz siedzę i się uczę i pomalowałam sobie pazurki a zaraz idę się kąpać... I widzę że może dam radę przeczytać lalkę bo zostało mi tylko 250 stron a co to dla mnie :D I biologia to też nie problem tego mogę się nauczyć nawet jutro w szkole, no bop jak się ma taki zeszyt jak ja! Ale nie mam ochoty zabierać się za polski... Jakoś tak nie mogę. Chociaż muszę... Zobaczymy co z tego wyjdzie. I może bym sie przejechała na rowerze gdzieś? Bo nareszcie mam rower. Albo jutro do szkoły? Chociaż nie bo nie mam plecaka. Ale mam rower!
Łoooo

Hehe... Walczę moimi smokami i czytam kilka znajomych blogasków... i fajnie bo jutro idzi i propaganduję chodzenie w mundurze do idziego. I mam nareszcie zrobione referaty już tylko zostało 300 stron lalki biologia i wypracowanie na jakiś chory temat... na szczęście po polsku. I chce jeszcze dodać że mimo wszystko małe zołzy są kochane a zasypianie w wannie głupie. Ide do łóżka (za chwilę) czytać lekturę. Dobranoc
sobota, 5 kwietnia 2008
tołnado i bezcenne miny...

Hehe... nasz szczep jest bardzo bogaty... Bogaty w bezcenne miny Pawła i bezcenne miny Marty (jak usłyszała i uświadomiła sobie że może być w poczcie sztandarowym :D) I to jest takie kochane :D. A ja chyba faktycznie mam ochotę na kisiel! Albo budyń! Niech mi ktoś ugotuje budyń taki prawdziwy na mleku! Waniliowy! :D i uwielbiam łaskotanie się nawzajem na moim łóżku- to było super myszko! Z moim kochaniem zrobiliśmy tornado i dzięki mojemu skarbowi kochanemu, ukochanemu mojemu mam posprzątane za łóżkiem i wyjęte stamtąd moje rzeczy, zbierane przez ponad 7 lat... Nawet nie wiecie co tam było... Aha no i muszę powiedzieć że osioł jest przyczyną wszystkiego, nieważne czego, wszystkiego :D Ide szukać kisielu a potem do nauki, robić następne referaty, powtarzać biologię i czytać Lalkę chociaż i tak nie zdążę. Buśki dla wszystkich :***

piątek, 4 kwietnia 2008
Na dobranoc

Ech... czy aż tak widać? Co ja na to poradzę że nie dosypiam? Nie mogę się wysypiać... Chce mi się spać cały czas, a tak się nie da. Padam po przyjściu ze szkoły z migreną i mroczkami przed oczami, ktoś mnie budzi wieczorem, uczę się w nocy żeby nie zawalić szkoły a następnego dnia znowu to samo. Dzisiaj prawie zaspałam na sprawdzian z matematyki - kompletny rekord wyszłam z domu dwie minuty po obudzeniu się... A kolejne dwie minuty biegłam na autobus, bo normalnie idę cztery. Ale zdążyłam i napisałam. A to wszystko dlatego że wczoraj tak dużo się działo. Pierwsze w moim życiu zebranie wyborcze... I od razu dałam się wkopać w komisję mandatową i skrutacyjną... Ale mnie się to w sumie podoba :D i oczywiście dziadziuś rządzi :)


czwartek, 3 kwietnia 2008
buahahaha

Nie no mimo migreny faza... Łażenie po internecie czasem pomaga... Bo można znaleźć takie perełki jak
Koty
lub
Koty
Lub
Jeszcze raz koty!
Polecam, chociaż w zasadzie czuję cię tak...

I idę sie dalej uczyć...
Koty
lub
Koty
Lub
Jeszcze raz koty!
Polecam, chociaż w zasadzie czuję cię tak...

I idę sie dalej uczyć...
środa, 2 kwietnia 2008
dół...
wtorek, 1 kwietnia 2008
Słowotok



Subskrybuj:
Posty (Atom)