
Jak sieroty na tym wf'ie, mimo że atmosfera taka rodzinna. A głupia sztanga olimpijska mnie chciała zwalić z ławki. Ale jestem twarda i wyciskałam nawet na siedząco (chociaż bez obciążenia...) Hehe, ale było śmiesznie... A chłopaki miały niezły ubaw jak na nas patrzyli z tymi sztangami. Jednym słowem fantastycznie! Uwielbiam swoje studia, języki, wf i swoich znajomych. Są naprawdę wspaniali i jest bosko. A wczorajsze brawa na korytarzu były urocze. I cytatów wartych zapamiętania coraz więcej:
"Tak w powietrzu to tylko ptaszek może..."
"A jak mu wyjdzie zero to się cieszy czy nie cieszy?"
"No a za piątego grejfruta to już oddacie tylko tak zwanego gryza!"
1 komentarz:
cieszę się, że ty się cieszysz :)
mnie się też podobają moje studia, a raczej możliwości jakie mi dają, bo mam strasznie teraz dużo propozycji pracy ze zwierzakami. tylko tęskni mi się potwornie do zuchów. ale znów nie mogę studiów zawalić na rzeczy przyjemności. postaram się, aby wszystko się ułożyło i bym od przyszłego semestru znów była z wami.
całuski :*
Prześlij komentarz