
Kto zrozumie?
No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?
sobota, 8 września 2007
HAPPY
Oj tak dzisiaj dale j jestem:

Byłam u Marty i tak jak sama to stwierdziła za bardzo ją kocham żeby ją zamordować chociaż miałam taki zamiar... Moja biedna misia ze zszytym kolankiem... Ale już jest ok. Fajnie się gadało i to się zapowiada naprawdę miły weekend: dzisiaj misia a jutro lisek:) i dałam jej prezent na urodzinki i jej się spodobał (łososiowy miś też). I jedziemy na Słowację!!! Będzie super!

Kocham was wszystkich :* :* :* :* :*

Byłam u Marty i tak jak sama to stwierdziła za bardzo ją kocham żeby ją zamordować chociaż miałam taki zamiar... Moja biedna misia ze zszytym kolankiem... Ale już jest ok. Fajnie się gadało i to się zapowiada naprawdę miły weekend: dzisiaj misia a jutro lisek:) i dałam jej prezent na urodzinki i jej się spodobał (łososiowy miś też). I jedziemy na Słowację!!! Będzie super!

Kocham was wszystkich :* :* :* :* :*
piątek, 7 września 2007
Dzisiaj...
Story of my pony...

W sumie fajny dzień... Była zbiórka na którą przyszła tylko Sylwia :/, ale poszliśmy z nią na zbiórkę poobozową i troszkę powiedziała. Musi się zaadaptować bo niedługo będzie w drużynie. Było fajnie i z lisem się układa... Chociaż rano to się mało nie poryczałam... Ale teraz to wygrywa moja mocniejsza strona... I mam różaniec z Fatimy!!! :D i w ogóle mi odwala bo wreszcie weekend. Kocham was wszystkich! :*
czwartek, 6 września 2007
środa, 5 września 2007
wyjaśnienie + szkoła

Ja wiem że siedzenie w bałaganie to nie jest jeszcze objaw szaleństwa, ale moje szaleństwo jest wewnętrzne i głęboko ukryte... Teksty o bałaganie są tylko wyrazem rozpaczy! Dzisiaj w szkole znowu zaczęłam fazować sama nawet nie wiem dlaczego. Po prostu tak mi nagle odwaliło. A do zadania owszem się zabrała ale co z tego jeśli siedziałam pół dnia i zrobiłam nie więcej niż 1/8 książki... Może jakoś jutro uda się z tego wybrnąć. Mam nadzieję. Chociaż przybija mnie to że brakuje miejsc w sali i muszę siedzieć dokładnie na wprost nauczyciele od francuskiego! Ja go po prostu nienawidzę!!! A baba od wf może być straszna ale jeszcze nie wiem! I muszę się dowiedzieć czy ten nowy fizyk jest synem dh. Ryszarda... A teraz zamierzam olać francuski i kulturalnie iść spać! Jutro 7.10 wf x 2. Porażka!
Hakuna matata!

Żeby to było takie proste! A mnie się wszystko na głowę wali! Na jutro mam zrobić całą książkę zadań! Masakra! i powinnam wywiesić ogłoszenie w szkole ale mi się nie chce... W ogóle nic mi się nie chce...I jeszcze przez te głupie wf-y się nie mogę spotkać z czarnym lisem... I z Martą też kontaktu nie mam. Aj aj! I jeszcze mi do Pawła każą dzwonić! A ja mam numer? Nie! Kupa! I jeszcze nie wiem czy będę miała te trzy ostatnie kolczyki! Idę pograć na gitarze, a potem nie wiem... Zobaczymy...
Acha! Jak już komentujesz a ja cię znam to się podpisz albo przynajmniej jakoś daj znać kim jesteś bo ja potem mam myślenice!
wtorek, 4 września 2007
Przypał...

Ja jestem jakaś nienormalna! To znaczy o tym to już wiem od dawna, ale że aż tak?! Siedzę w tym potwornym bałaganie w moim pokoju i zamiast posprzątać to przy najmniejszych próbach robię jeszcze większy! Jak to jest możliwe?! I w dodatku potwierdza się moja opinia, że już dawno umarłam i tylko jakaś siła nieczysta popycha mnie (dla jakiejś chorej rozrywki) do działania... Bo kto żywy zafundowałby sobie coś takiego?! Wczoraj zaczął się rok szkolny a ja już odczuwam potrzebę zgłoszenia NP. Jednego zadania nie mam bo mi ukradli książkę, a drugiego bo musiałabym przeczytać pół zeszytu z zeszłego roku... :/ Agatka ma rację że musimy się umówić na wspólną naukę matematyki...
Subskrybuj:
Posty (Atom)