Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

sobota, 7 czerwca 2008

NIE!


Nie od dzisiaj mówię NIE śmierci... Wiem że to nie zawsze takie łatwe, że czasami jest trudno i że czasami nie ma wyjścia. Wiem że on nie miała żadnych szans i że się męczyła i mogło być tylko gorzej... Ale wiem że jeżeli ktoś jest młody i ma jakąkolwiek szansę to powinien walczyć, walczyć do końca za wszelką cenę. Nie zamierzam się poddać bez walki, zrobię wszystko co tylko można... chociaż ktoś powiedział że to już nie ma sensu... Ale będę walczyć bo wiem że może się udać. Mimo cierpienia, tym większego że w samotności. Ale musi sie udać! Po prostu musi, nie mogę cię stracić... Walcz proszę... Zrób to dla siebie i dla mnie... Proszę...

piątek, 6 czerwca 2008

dziwno...


dziwny dzień... maleństwo jest kochane... a dziubek sobie nie radzi a misio też sweet i rzucanie chusteczkami... obraziłam sie nawet nie wiem czemu i zostałam tak słodko przeproszona. i zuchy zostały wybiegane i uczą sie MYŚLEĆ i wogóle było fajnie... tylko brakowało pewnej osoby która miała przyjść... i wydmuszek...
a bycie na zmianę wiosną latem i wiatrem jest fajne...

Decyzja już zapadła w sobotę rano stracę na zawsze przyjaciela... A możliwe że dwóch...

czwartek, 5 czerwca 2008

ble...


ech... chyba już nie lubi baby od chemii... i faceta id informatyki... masakra... ciekawe jaka będzie średnia. ech masakra jakaś... i muszę sie wreszcie zabrać za ten egzamin gupi bo jak go obleje to nie będzie fajnie...

środa, 4 czerwca 2008

:D


wcześniejsze zwalnianie do domu jest fajne i nauka z lisem też i telefony od agaty o wogóle to że nie jest źle w szkole. jak tylko przygotuje sie do egzaminu to wogóle będzie super. a teraz do prezentacji z pp

wtorek, 3 czerwca 2008

grrr


Bolą mnie zdeptane palce puchną mi kostki i nic na jutro jeszcze nie zrobiłam... Masakra... Ide szukać artykułów... albo oleje to wszystko i idę spać...

poniedziałek, 2 czerwca 2008

fatoooom.


Ech... huśtawkę dalej chcę, fizyki dalej nie rozumię, Majką dalej się martwię... I wogóle jakoś tak do niczego... Czy to jest jakieś fatum? A zdjęcia torta nie pokaże bo bywają tu osoby które by sie na pewno zbulwersowały... a ja nawet dostałam telefon z podziękowaniem... I to było bardzo miłe i strasznie zaskakujące... Skanuję sobie komputer i ide spać bo jutro strasznie wcześnie pobudeczka jak trzeba po szóstej wyjść z domu...i jeszcze powtórzę polski w łóżeczku... i może napiszę do lisa...

niedziela, 1 czerwca 2008

:* taki o! pościk o niczym... :*



jejku... już ponad 300 postów tu napisałam... jakoś tak sie przyzwyczaiłam...

a teraz chciałam tylko tak o! napisać że niby lubię prasować, ale mój pedantyzm jest tutaj dobijający... i teraz muszę czekać aż żelazko wystygnie żeby dolać wody... bleeeee...

Może zabiorę się troszkę do lekcji? W końcu w tym tygodniu mam ze trzy albo cztery sprawdziany... Masakra! Ale mi się nie chce...

I CHCE MIEć HUśTAWKE!!!!!

:D


Ach! Dzień dziecka wspaniały (jeśli tylko pominąć pół godziny czekania pod kościołem...) Kochanie mam nadzieję że rozpoczęcie się udało! A drugie kochanie mam nadzieję że nie było tak źle i że jakoś przeżyłeś i że zostaniesz wynagrodzony! A trzecie kochanie muszę z tobą pilnie pogadać bo coś czuję że to co słyszałam coś złego wróży! A czwarte kochanie dziękuję za troskę!

Nareszcie po prostu nareszcie mam jakieś sukienki i mam w czym chodzić... Tylko gdzie moje getry?! Dziękuję tatusiu - jednak straszny ze mnie naciągacz...