Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

sobota, 26 czerwca 2010

.


Nie będę nic pisać bo się czuje jak naćpana... już nawet mówić bez bełkotania trudno, aż się mama śmieje.
Wpadam tu tylko z poczucia obowiązku wobec Mysi ;)

Nie mysle już, zaraz ide spać. Na jutro mam bardzo konkretne plany związane ze starannym ukrywaniem się we wnętrzu własnej szafy i zmierzchem który dostałam od Mami. I może jeszcze film, jak Foxik przywiezie. Nie planuje się nigdzie pojawić, chyba że solenizant nr 2 się pojawi i wykurzy mnie z domu. Bywa.

A teraz książeczka i do łózka.

Brak komentarzy: