Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

niedziela, 30 sierpnia 2009

:)


Dzień nie najlepszy... ale za to przygotowania do wyjazdu pełną parą! Jeszcze tylko jutro i mnie nie będzie. A jutro będę mieć swoją skrzynię i wszystkie pierdoły moje super :D. A potem góry, moje ukochane najwspanialsze. I cudowne możliwości jakie otworzyły te wakacje i ci ludzie, za których jak na koloni, każdego dnia dziękuję Bogu. Makaron i mój Herold, takie wspaniałe, prawdziwe... I to że życie nie szczędzi rozczarowań, jest o wiele łatwiejsze kiedy w zamian daje ci takie osoby.

Brak komentarzy: