Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

poniedziałek, 21 stycznia 2008

Grrr

Jestem strasznie zła i wszystko mnie denerwuje (prawie). No może nie jest aż tak źle... Nie denerwuje mnie mój wspaniały lisek, i nowo odkryty blogasek z jego właścicielką... I moja rodzinka (o dziwo) mnie nie denerwuje.... Ale w sumie nie wiem co mam zrobić... I to w kilku sprawach.


Co z tymi złośliwymi wrednymi harcerzami (nie wszystkimi tylko tymi najbliższymi :/ )? Którzy mi świeczki zabierają i są tacy niedobrzy?


I co z tą wielką przyjaźnią? Bo tu problem jest poważny... Bo życie mnie już nauczyło i wcale jakoś nie przeżywam... Tylko że w zasadzie nic nie wiem. Bo jakbym usłyszała: "sory to już koniec nie przyjaźnimy się więcej" No to spoko daje sobie spokój nie przejmuje się i jest super. Bo życie zobojętnia. Jak nie ty to kto inny. Ale nie wiem i dalej chcę pomóc i dalej się martwię... Potrzebuje odpowiedzi!


I co z gromadą? Bo rozsądek podpowiada rzucić to wszystko nie wskakiwać w bagno nie mieszać się przecież nic nie podpisałam i ciągle mogę to zrobić... Ale moje miękkie serce widzie buziaki zuchów i już wyobrażam sobie łzy w ich oczach jak usłyszą że to ostatnia zbiórka... I to mnie powstrzymuje. Tylko co ja mam zrobić?!


I co mam zrobić z tymi debilnymi zadaniami z matematyki?! Z okręgów?! :D

Brak komentarzy: